poniedziałek, 19 października 2009

Wierszyk o chłodnej starości

Siedzę w wielkiej pustej hali
Mógłbym tu w tenisa grać
Wprost przede mną, nie zgadniecie
Ogromny stalowy hak

Mógłbym bujać się jak małpa
Na tym haku, raz i dwa
Lecz dzieciństwo spadło ze mnie
Chłopcem bywam czasem w snach

Siedzę, obok stoi waga
Dobrze waży, psia jej mać
Lecz uczynków tu nie ważę
Co najwyżej ludzki strach

Na tym wózku osiem złotych
A w tej torbie złotych trzy
Proszę dowód, dowód proszę
Odpad ten pochodzi z …?

„G” jak dom, jak gospodarstwo
„Z” zbieractwo, inna rzecz
Pisz pan „G” Choć dom to piekło
Każdy sobie…Pisz pan „g”

PESEL. Pierwsze cyfry data
Urodzenia, każdy wie
Rok 33 jak tata. Jak mój ojciec
Przykra rzecz

Trochę stali, worek puszek
Cztery garnki, kłódki dwie
Każdy panie ma swą godność
Tu jest Polska, może nie?

Teraz sobie zapalimy
Przegadamy chwile dwie
Jutro znowu coś przywiozę
Dla żartu wpiszesz pan „Z”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz