wtorek, 19 kwietnia 2011

Pałka na PiS, czyli polowanie z nagonką w stylu PRL

Najnowszym trendem i wiodącą narracją jest określanie największej parlamentarnej partii opozycyjne, mianem antysystemowej. Jeszcze niedawno, opatrywano takie twierdzenia znakiem zapytania, z czego, nie dość, że zrezygnowano, to na dodatek, dla ułatwienia odbioru osobnikom, dla których słowo “antysystemowa” jest zbyt trudne, wprowadza się określenia: “antydemokratyczna” i “antyustrojowa”.

Gorącogłowi sądzą, że jest to wstęp do delegalizacji PiS, podczas gdy chodzi jedynie o wytworzenie w głowach, zbaraniałej publiczności, zbitki pojęciowej, że głosowanie na partię Jarosława Kaczyńskiego jest czymś w rodzaju zamachu na samą demokrację, a głosowanie na PO czy inne jakieś SLD niemalże patriotycznym obowiązkiem. Ba, obowiązkiem stanięcia w obronie panującego ustroju i demokracji. Czymże było straszenie przez PiS pustą lodówką, wobec, wizji wyzierających zza obecnie produkowanych oskarżeń? Przecież, jeśli tak dalej pójdzie za chwilę dowiemy się o tajnych magazynach broni w regionalnych siedzibach PiS, i ujrzymy na plakatach, na przykład, redaktora Sakiewicza w pirackiej chuście i z nożem w zębach, uchwyconego w momencie zamachiwania się na władzę.

Aż się chce dopisać “ludową”!

Rozumiem, że taka propaganda może być skutecznie skierowana jedynie do ludzi, którzy, albo nie zdążyli poznać emocji związanych z peerelowską propagandą, albo się z nią utożsamiali. Przecież to czysty PRL!

Mamy już media będące jedynie tubą propagandową rządzących, “uczciwe” partie polityczne będące repliką Frontu Jedności Narodu i opozycję rujnującą Polskę.

Tyle tylko, że jest to PRL schyłkowy, nudny w przewidywalności swych kolejnych posunięć, PRL bankrutujący moralnie i gospodarczo, PRL wierzgający, choć, o czym należy pamiętać, jak napisał poeta, Pan Wojaczek:

“Ugryźć kromkę, by stwierdzić, że żyto
Zjadły szczury i piekarz też zginął

Łyknąć wody by stwierdzić, że studnia
Wyschła oraz wszystkie inne źródła”

Dla tych, dla których cytat z Pana Wojaczka jest za trudny, mam wybrany refren, tekstu piosenki Pana Pietrzaka, z czasów, gdy był ulubieńcem salonów, nie oszołomem i pisowszczykiem. Prawdę pisząc, poniższy tekst był pierwszym sko, jarzeniem, na wysłuchane i wyczytane przeze mnie dyrdymały o antysystemowym, antyustrojowym i antydemokratycznym Kaczyńskim.
Lecimy Pietrzakiem:

“Do dzisiaj pamiętam osłupienie moje,
że ten tuman się nazywa ustrojem”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz