poniedziałek, 18 lipca 2011

Panna Po

Panna Po stracia cnotę dawno temu. Dodam, patrząc na nią dzisiaj, że chyba jakimś cudem, bardzo ciemną nocą.
Ktoś podpowiada, że czerwcową? Być może, ale osobiście uważam, że nieco wcześniej.
Po, pewnie nie pamięta, a ci co ją rozprawiczyli, siedzą w bunkrach naszej niewiedzy i rzygają kawiorem do złoconych wiader.

Po latach brzydka panna nami rządzi. Cóż, bywa i tak.
Tyle, że panna Po ciągle łaknie pieszczot i seksu. Wątły, jak na wieśniaka, wieśniak, nijak nie może jej zaspokoić.

- Jak spojrzę na gębę to mnie trochę odraża - Tłumaczy się ze swojej niemocy niby dziarski wieśniakulus

No i panna Po zaczęła się włóczyć. Owszem, co jakiś czas ktoś zagraniczny raczy ją wydymać. Ale orgazmu brak - Bywa i tak!

Panna Po, pochodzi z dobrej rodziny, ale zeszła na psy - Mówią jedni.
Inni utrzymują, że panna jest dmuchaną lalą i tyle w niej człowieka, co się wygarnie ze zbiorniczka. Sądzę, że to przesada!

Panna Po choć brzydka jak sto nieszczęść, nadęta, agresywna i głupia, przecież ma swoich miłośników. Fakt, że tylko takich, którzy znają ją z portretów i kolorowych broszurek, które sama rozsyła, a rozsyła ich każdego dnia tysiące/miliony.

Niedługo panna Po weźmie udział w wyborach najpiękniejszej osobliwości naszego powiatu. Na dodatek ma spore szanse, bo osobliwość z niej pierwszorzędna, a jej fani, delikatnie pisząc, przeciętnie inteligentni.

Nie zwraca ich uwagi nawet osobliwe imię panny, tak usilnie im stręczonej jako gwiazda i ósmy cud świata. A przecież to dziwne nazwisko, jak na nasze warunki - "Po" - skoro brak u panny skośnych oczu lub tego i owego.

Niniejszym informuję, że tak naprawdę Po, nazywa się Porażka, a jeśli ktoś dociekliwy zdejmie z jej buziaka telewizyjny monitor, odrze całość z pancerza posklejanych “klejem szkolnym" gazet, ukaże się coś takiego…
Coś, czego nikt nie chciałby nigdy oglądać.

Dlatego, że Was lubię daruje sobie opis tego czegoś. Horrory po 22, a tu nawet nie ma czternastej….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz