wtorek, 29 listopada 2011

Przetargi. Polska z laptopa

Ulice w naszym mieście są piękne jak śnieżnobiała kostka mydła. A chodniki? Chodniki są jak kryształ, a kosze na śmieci rozstawione wedle fantazji miejskiego architekta przypominają starodawne wazy. Aż przyjemnie wrzucić coś do takiego kosza. Jeśli nie mam żadnych śmieci w kieszeniach to zawsze znajdę coś na trawniku i wrzucę. Ot, tak, dla przyjemności.

Robię tu biznes. Wyburzam!

- Ostatni raz tłumaczę. Wygrałem przetarg na wyburzenie wielorodzinnego budynku mieszkalnego za kwotę miliona i dwudziestu trzech tysięcy złotych, wraz z wywozem gruzu oraz dowolnym rozporządzeniem pozyskanego z wyburzenia złomu stali oraz metali kolorowych!

- Pierwszy raz słyszę by zwycięzca przetargu tak gorliwie narzekał, Ostatni raz pytam, o co panu chodzi?

- Głównie chodzi mi o to, że tego budynku nie ma! Brak! Nul! Jest jakaś skarpa zarośnięta Barszczem. Widziałem tam jednego takiego obskurnego dziadka z kijkiem.

- Dzwonił pan w piątek. Przejrzałem dokumenty i potwierdzam pańska opinię w tej części, w której twierdzi pan, że budynku nie ma. Budynku nie ma, ponieważ nie został jeszcze wybudowany.

- Nie został jeszcze wybudowany?

- Nie został! Niech się pan uspokoi i wysłucha …Spokój!

- Ale ja mam tę bombę na łańcuchu i wywrotki. Gruz będę…

- Owszem, mamy pieniądze na wyburzanie, ale na budowę będziemy mieli, co jest przykrą niespodzianką, w przyszłym roku. Mamy kryzys, o czym pan niezawodnie wie – Na stronie – Ach ci Grecy!

- Przepraszam, ale nie rozumiem… Co ma piernik do wiatraka?

- Bez poezji, proszę! Zapłacimy panu za gotowość do wyburzania, a gdy wybudujemy budynek, przystąpi pan do wyburzania!

- Przepraszam. Przepraszam, ale muszę spytać, dlaczego mam wyburzać zupełnie nowy budynek?

- Ponieważ jest to budynek socjalny. Pan rozumie – Dla biedaków. Trzeba go wyburzyć, ponieważ stanowi zagrożenie dla osób w nim mieszkających. Potencjalnie. Firma, która wygrała przetarg na budowę nie gwarantuje budowy podłóg w mieszkaniach. Ludzie po prostu spadną na mordę do piwnicy! Potencjalnie ludzie.

- A kto wydał decyzję… ?

- Kto? Nasi poprzednicy. Takie są procedury! Wybudujemy. Pańska firma wyburzy i wszystko będzie jasne. Pan jest, widzę, nowy w tym biznesie. Kalendarz nas nie ogranicza. Jeden buduje, drugi burzy a polska rośnie jak na drożdżach. Niech pan nie wzrusza ramionami! Po co, prawda, wzruszać?

Idę sobie jak lord, z psicą na smyczy. Księżyc rogalikiem. Polska przedmurzem. Wolność gwałtem. Przemoc paskudną babą z TVN24.

Idę, mijam, dotykam

Na listopadowym piasku plaży

Kijkiem napisał jakiś swojak;

MANE, TEKEL, FARES!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz