sobota, 21 listopada 2009

Ci, którym ładnie jest w czerni

Nie każdy, kto się nadyma, że „w czarnym mu do twarzy” ma z rozmaitych powodów szanse zostać księdzem. Na przykład ateista czy inny żonaty ancymon. Wtedy pcha się na sędziego. Jeśli zaś nie mógł zostać Anną Maria Wesołowską by wygłupiać się w TVN, nie zna się na spalonych i rzutach karnych, by ględzić w studio TV, zostaje sędzią piłkarskim.
Nawiasem mówiąc, doskonale widać na tym przykładzie, ile znaczy tupet w drodze do sukcesu. Niewielu się zna, a tysiące sędziują.

Skoro w piłce nożnej mamy sędziów, dlaczego do cholery, nie mamy piłkarskich prokuratorów i adwokatów? To, co najmniej dziwne!
Wiem - Są we Wrocławiu, ale nie o to mi chodzi.

Mecz. Piłka do skrzydłowego. Ten centruje na krótki słupek a nadbiegający napastnik pada na murawę w starciu z obrońcą. Leży. Znaku życia nie daje!

W tym momencie na boisko wbiega licencjonowany prokurator piłkarski z segregatorem pod pachą i oskarża obrońcę w trybie natychmiastowym o spowodowanie upadku napastnika. W segregatorze ma statystyki oraz opisy faulów rzeczonego obrońcy z uwzględnieniem dat, godzin oraz kwadr Księżyca.
Już byłby karny, ale adwokat drużyny broniącej rozwala te argumenty wyciągiem ze swojego skoroszytu, gdzie ma sto opinii o przewróconym napastniku.

- W szóstej klasie podstawówki symulował Odrę – krzyczy!

Niezorientowana patriotycznie, historycznie i literacko publika intonuje

- „Przejdziem odrę, przejdziem ospę – będziem Polakami”

Wtedy włącza się do akcji „papuga” drużyny atakującej, z braku argumentów rozbierając się do naga.

Wzywani są kolejni świadkowie zajścia. Niespodzianka jest to, że większość wezwanych ma zwolnienia chorobowe wystawione przez NN lekarzy. Tumult. Ludzie ciągną się wzajemnie za kłaki i kopią po łydach.

Sędzia po godzinie przepychanek, by załagodzić sytuację wydaje w swoim mniemaniu salomonowy werdykt. Korner!

Teraz tłuką się wszyscy. Jakiś wariat powołuje ławę przysięgłych z kibiców sektora „D” Policja używa armatek wodnych.

Uff. Dobrze, że tak głupie pomysły jeszcze nie znalazły uznania w FIFCE.

Ale, że nie ma takiej próżni, której nie da się zapełnić głupotą, faceci, którym „fajnie w czerni” a którzy nie nadają się ani na Annę Marię Wesołowską ani na sprytnego rozjemcę futbolowych meczów , tymczasowo popisują się jako administratorzy pewnej platformy blogowej.

- Był, kurwa, karny. Kopnął go w goleń, szarpał za ucho i porwał sztuczną szczękę naszego napastnika!

- Ale nie podważy Pan ekspertyzy eksperta, który jasno wskazuje, że wymieniona sztuczna szczęka została kupiona na bazarze od obywatela o skośnym układzie buzi!

- Pan jest rasistą!

- Nie, to Pan jest rasistą! Usuwam Pana!

- Sam się pan usuń! Ja się sam usunąłem i możesz mi pan skoczyć!

- Panu skoczyć? Ciekawe, na co, he he he?

- Ja pana banuję na zawsze!

- A ja pana! Niech sobie tu Osiecki pisze!

- A pewnie, że napisze, jak pan znikniesz i się nie będziesz dopierdalał!

- Co pan mówi? Ja się dopierdalam? Karny! Złapał piłkę w ręce!

- Hmmm… Może i złapał, ale niech pan zwróci uwagę, jakie wypielęgnowane paznokcie…

- Paznokcie? O co tu chodzi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz