niedziela, 29 maja 2011

Całkowita klęska Igora Janke

- Klęska, po prostu klęska! Muszę wam powiedzieć, że nawet go lubiłem, bo jakoś tam się odróżniał od tej bandy, ale teraz…

- A dla mnie to był od zawsze pyszałek. Widzieliście, jak w studio się rozsiada? W domyśle, ze trzeba na niego patrzeć. Ważniak i pyszałek!

- Macie racje. Okulary na nosie, chociaż bez okularów też widzi. Taki z niego pyszałek, masz rację, że pyszałek. A teraz to już mu całkiem odbije, bo nie wie biedaczyna, że już się skończył!

- Panie Redaktorze, skąd on ma to wiedzieć, skoro on książek całkiem nie czyta!

- A skąd wiecie, że nie czyta?

- Nie widziałem nigdy, żeby czytał, a poza tym, gdyby czytał, wiedziałby że się wczoraj skończył i nie rozsiadałby się dzisiaj w telewizji, jak jakis lord. W książkach są różne takie przykłady, że na przykład…

- Karierowicz!

- Dyzma polskiej publicystyki!

- Lizus!

- Spójrzcie na mnie a potem na jego zdjęcie, które trzymam w dłoni. Czy ja nie jestem przystojniejszy? Na kogo Miedwiediew powiedział „charoszyj malczik” ? Zresztą co to za sukces w sumie, skoro musiał się prosić o wywiad?

- Prawda, nawet był w USA! Swoją drogą dziwne, że dostał wizę. Takie nic!

- Powtarzam jeszcze raz, że to jest jego klęska! Teraz mu tylko został Papież i ten z Chin, jak mu tam?

- Eeee…nieważne! W każdym razie jest skończony, bo gdyby teraz przeprowadził na przykład, wywiad z naszym Bronkiem, od razu można pisać i mowić, że zjeżdża po równi pochyłej.

- Że się stacza!

- I zatacza! He…he… Tak mi się zrymowało! Napisałem dzisiaj rano list do Obamy – spójrzcie – cały po angielsku, ale ten fragment specjalnie dla was przetłumaczę „ Drogi Prezydencie Stanów Zjednoczonych… dobra, a nie, to tutaj: „czy ma Pan świadomość, że rozmawiał Pan z szefem portalu internetowego, znanego powszechnie w kregach ludzi inteligentnych pod nazwą „Psychiatryk24”? Adres mojego bloga jest taki… etc…

- Dołożyłeś!

- Jesteś najlepszy!

- Jesteś genialny!

- Wojtek!

- Co?

- Szef cię wzywa!


- Ciekawe, czego stary chce od Wojtka? Przecież, powiedzmy sobie szczerze, Wojtek się skończył!

- Bufon!

- Na pewno dostanie zadanie, które go przerasta!

- Cicho, wraca.

- I co?

- A co ma być? Dostałem zadanie. Wywiad, mam przeprowadzić wywiad z jednym takim.

- Z kim?

- No z kimś takim. Ale Barcelona wczoraj…

- Panie Wojtku!

- Ale Barcelona wczoraj…

- Wojtek, sekretarka cię nawołuje!

- Dżizas! Pani Beato, później!

- Panie Wojtku, nic nie później! Dzwoniłam i pan Janke powiedział, że ma czas dzisiaj od 15:45 do 16:30. Musi się pan zbierać!

- Cholera - To istny dom wariatów! Ja nawet pytań nie mam! Psychiatryk, jak bonie banie!

1 komentarz:

  1. Jacku, jak zwykle świetne i co za znajomość komunikacji niewerbalnej? Mahrabian dał by Ci rekomendację. Aha, i jeszcze jedno nisi in questione: nie wypuszczaj pszczół, bo niosę mjut for Christopher.Pozdrów Algę - fajna dziewczyna, polubiłam ją. Pozdrawiam:
    Veronique de Frejus

    OdpowiedzUsuń