środa, 23 stycznia 2019

Uwagi drobne z dni wzmożenia ponad podziałami


Przez wiele lat czciłem Lecha Wałęsę jako najwybitniejszego w Polsce kabotyna i zafiksowanego na sobie emocjonalnego zaburzeńca, ale widzę, że Juras Owsiaka w kilka dni znacznie go przewyższył. Doceniam i gratuluję fanom, czekając niecierpliwie na skuteczny kontratak naszego pokojowego noblisty.

xxx

Kapitalny jest koncept, żeby zebrane do kupy przy medialnym kotle partie opozycyjne prowadziły zbliżające się kampanie wyborcze na granicy histerii, na dodatek przy użyciu całego wachlarza szantaży i szantażyków moralnych. To jest właśnie to, czego z utęsknieniem oczekują wyborcy. Najprzyjemniejszym bowiem dla każdego obserwatora jest widok bachora, który z wrzaskiem rzuca się na podłogę w sklepie, żeby na mamie wymusić zakup batonika.

xxx

Kłamstwo jest wyjątkowo łapczywe. Wystarczy, że z powodu wzruszenia, czy chwili refleksji nad istotą człowieczego bytu na chwilę opuścisz gardę, już okłada cię ciosami jak cepy i wrzeszczy ci do ucha, że za mało się starasz, że musisz paść przed nim plackiem. Wiem, że to nudne i całkiem niedzisiejsze, ale warto pamiętać ( Do jasnej cholery!) że złe drzewo nie może wydawać dobrych owoców. Sfera publiczna jest puszczą w której kłamstwo i związana z nim przemoc mają swoje naturalne środowisko. Tam się rozmnaża i nabiera sił nim wyruszy na łowy, których jesteś celem, razem ze swoimi fobiami, łatwym wzruszeniem i wytrenowaną przez lekturę i filmy naiwnością. Jego naturalnym wrogiem jest rozsądek, przymiot naturalny i dlatego pewnie dziwnie zaniedbywany.

xxx

Zawsze mam pod górkę! Oto PO ogłosiła bojkot TVP. Gdybym oglądał telewizję miałbym chociaż przyjemność z nieoglądania zdegenerowanych pysków tych łajdusów, ale skoro nie oglądam, to kwestia mojej satysfakcji stała się dość skomplikowana, a nawet problematyczna. Zauważę przy okazji, że pomysł największej partii opozycyjnej jest równie dobry jak próba zrobienia biznesu na sprzedaży przemówień Tuska na kasetach VHS.

xxx

Od rana Gazeta Wyborcza. 
Oto tytuły nadane temu samemu tekstowi ściągniętemu z lokalnego wydania. Na stronie Gazeta.pl zachęca do przeczytania tekstu coś takiego:
"Lista spotkań i nawyki Jaśkowiaka pod lupą. Policja sprawdza prezydenta Poznania"

Ale na Wyborcza.pl czytamy:
"Policja sprawdza, czy 
prezydent Poznania jest bezpieczny"

Tekst dotyczy zapewnienia bezpieczeństwa, więc dlaczego tytuł na popularniejszej stronie sugeruje inwigilację urzędnika? Wiem, że to głupstewko, ale właśnie na tym polega propaganda, gdy się wie, że rano większość czytelników tylko przegląda pierwszą stronę, żeby sprawdzić, czy nie nastąpił koniec świata, albo czy Piątek już na pewno zagra w Milanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz