niedziela, 12 czerwca 2011

Powszechna historia ogłupiania

Jorge Louis Borges w „Powszechnej historii nikczemności” opisując absolutny tryumf kartografii, mapę identyczną z Królestwem, mapę w skali 1:1, gdzie każdy kamień, każda budowla i każda kość pozostawiona pod krzakiem przez psa, jest odwzorowana, identyczna z oryginałem, dodaje, że do dzisiaj można zwiedzać ruiny tej mapy.

Borges w ogóle miewał takie niezdrowe pomysły. A to nieskończona biblioteka, która jest uniwersum, a to znowu szczegóły dotyczące technik walki na noże.

Inną znowu kwestią jest dmuchanie balonu. Nie ma tak rozciągliwego materiału, tak cudownej gumy, by można było nadmuchać wykonany z niej, nieskończenie wielki balon. Proszę się nie pchać ze szpilką, bo od razu widać, że balon zaraz pęknie!

- Mapa, balon? Czy wy nie możecie Jarecczak, po prostu wyśmiać naszych polityków po nazwisku?

Zobaczcie czytelnicy, jak to się duch blogosfery odzywa. Lepiej by siedział cicho!

Oglądałem te polityczne przedstawienia. Wydały mi się śmieszne. Oczywiście zabawny jest Jarosław Kaczyński gdy deklamuje słaby tekst, niczym na szkolnej akademii, ale nadęciaki ( wzdęciaki ) z PO są stokroć śmieszniejsi. Oto typki, które rządza nami od 4 lat, ni z tego ni z owego nagle próbują wzbić się do lotu, chociaż na skrzydełkach od dawna brak upierzenia.

I jeszcze ta „narracja” którą można streścić w haśle:

„pazerni głupole wszystkich stanów, łączcie się!”


Jeszcze nie znacie PO?

Naprawdę jesteście ciekawi co będzie dalej, jeśli będą się tutaj panoszyć rządzące nami "leberały" jeszcze cztery lata, bo ja nie!

Ich balon, balon, który wczoraj tak pracowicie dmuchali, ma tyle miejsc, w których za chwilę pęknie, że radzę się odsunąć na bezpieczną odległość. Tak wielki balon, gdy pęknie, nie tylko pokryje nieuważnych kawałkami baaardzo rozciągniętej gumy, to jeszcze spadnie na ciekawskich deszcz śliny a zmieszane oddechy dusz nigdy niemytych wielu powalą swym ohydnym smrodem.

Przed tym już nie uda nam się uciec, ale po co pchać się z własnej woli, w pobliże epicentrum eksplozji?

Panie Premierze, proszę dobrze nabrać w swe opiłkarzone płuca troszkę powietrza i porządnie dmuchnąć!

I tak wyjdziemy na tym lepiej, niż gdybyśmy obudzili się kiedyś w ruinach mapy, gdzie szakale, zdziczałe psy i wiatry dujące w ostateczne trąby.

- Nie można jaśniej?

Można, ale po co? I tak masz szczęście, duchu, bo planowałem zacząć od cytatu z przeklętego Davida Irvinga, z jego „Wojny Hitlera” o budowaniu autostrad. Jak to Adolf "zacynił" robotę kopiąc szpadlem, a miłośnicy jego talentu rzucili się po przekopaną osobiście przez wodza ziemię, biorąc ją garściami jako talizmany czy inne tam trofea.

Tego nie zrobiłem.
Wszystkiego dobrego i miłych snów życzę!

1 komentarz:

  1. Nasi rodacy zaczynają mi przypominać bohaterów Czarnobyla. Pamiętam jedną z wypowiedzi: Z Hitlerem wygraliśmy, to i z awarią sobie poradzimy....

    OdpowiedzUsuń