niedziela, 19 czerwca 2016

O Mistrzostwo Europy 10. Jak wilk na gwiazdach




Wszystkie drużyny uczestniczące w Mistrzostwach Europy rozegrały po dwa spotkania, w związku z czym mogę wyciągnąć pierwsze wnioski, przy okazji zabawiając się we wróżbitę. Oczywiście UEFA straszy wykluczeniami, ktoś może się niespodziewanie wyłożyć, inny rozegrać mecz życia, ale zaryzykuję, typując ostatnią rundę. To łatwe, o ile nie stawia się przy okazji forsy u buka. Przy okazji, dociekliwsi i pamiętliwi, będą mogli w razie czego napisać za kilka dni, że znam się na piłce, jak wilk na gwiazdach. Wilk - imponujące.
Grupa A.
Francja była tu faworytem i choć strzelała decydujące gole w końcówkach, zebrała sześć punktów. W meczu z Helwetami wystarczy jej remis, by zająć pierwsze miejsce. No chyba, że Żabojadom zachciewa się koniecznie zagrać z nami. Nie sądzę.
Szwajcaria, wbrew temu co opowiadają fachowcy, to zgoła przeciętna drużyna. Niby tacy poukładani, dokładni, a grają tak, jakby po meczu mieli grupowo iść do dentysty. Już dzicy Rumuni sprawiają lepsze wrażenie i spokojnie ograją Albanię. Obserwując mecze obojętnych mi drużyn, lubię kibicować słabszym, ale przecież nie Albanii. Hodża wybudował im miliony bunkrów i zamiast w nich siedzieć, uganiają niepotrzebnie po świecie.
Stawiam na jednobramkowe zwycięstwo Francji i dwubramkowe Rumunii, w wyniku czego cała trójka awansuje dalej, z tym że Szwajcaria wyląduje na trzecim miejscu, a my zmierzymy się z naszym przyszłym rywalem w eliminacjach Mistrzostw Świata.
Grupa B.
Anglia jak zwykle została mistrzem już przed turniejem i teraz gra niejako z musu. Wygra grupę, ale obstawiam, że zremisuje ze Słowacją i ten punkt wystarczy do awansu zarówno im, jak i naszym południowym sąsiadom. Rosja? Rosja jest żenująco słaba i gra niczym banda oldboyów, ale jestem prawie pewny, że ogra zawsze pechową Walię z tym ich zakitkowanym Bale’m. Niestety Kacapy pójdą dalej, no chyba że UEFA...Ale tych dziadów nie biorę pod uwagę.
Grupa C.
O tym napiszę osobno, ale dla porządku zaznaczę, że przewiduję dwubramkowe zwycięstwa Polski i Niemiec, co da nam w końcowej tabeli drugie miejsce. W walce o ćwierćfinał zabraknie toporków z Ulsteru, bo wyszło jakoś tak, że z trzecich miejsc awansują czteropunktowy. I dobrze! Jeszcze ich tam potrzeba.
Grupa D.
Sądzę, że Hiszpania zgarnie komplet punktów, co nie przeszkodzi awansować Chorwacji. Czesi, podniesieni na duchu niespodziewanie wyszarpanym w ostatnich minutach punktem, poradzą sobie z anemicznymi Turkami. Hiszpania pomimo wszelkich swoich zalet i wielkiego wychwalania jakoś mnie nie przekonuje. To nie będzie ich turniej. Chorwaci, jak to Chorwaci. Kwadrans niczym mistrz świata, a za chwilę palec do buzi i czekają na pociąg do Zagrzebia. Czesi nudni, skuteczni, silni fizycznie i przewidywalni.  W sam raz, by pomęczyć w następnej rundzie Francuzików.
Grupa E.
Najprostsza do opisania grupa. Włochy, Belgia i nic. Dziwni są ludzie, poza Szwedami oczywiście, którzy na jednym Ibrachimowiczu oparli kalkulacje szans tego zespołu. Niby Trzy Korony, a prawdę pisząc, jedna czapka. Irlandia, która w eliminacjach wygrała i zremisowała z Niemcami a nawet odebrała punkt słynnej, świetnej, faworyzowanej przez znawców Polsce, chyba reprezentuje we Francji jakąś tajną trzecią ligę gleb kamienistych.
Grupa F.
Węgrów zawsze lubiłem za ich historyczne, piłkarskie zasługi, choć przez lata byli prześladowcami także naszej reprezentacji. Na szczęście w tamtych czasach bujałem w obłokach jako przed aniołek. No i Kiraly. Przecież ten facet ma z osiemdziesiąt lat, w tych swoich kocich portkach. Ronaldy po dwóch remisach jednak wygrają z Bratankami, a ku mojemu żalowi, dzielnym rybołowom dokopie ta nieszczęsna Austria. Dziesiąty zespół rankingu FIFA. Mój Boże! Żeby tylko Ronaldom, jakiś zadowolony z siebie gwiazdor znowu nie trafił w słupek, potwierdzając prawdziwość starodawnego piłkarskiego przysłowia.
Powyższe, powierzchowne obserwacje i prognozy wykluły taki oto zestaw par.
Polska – Rumunia
Hiszpania – Austria
            Anglia – Szwajcaria
            Portugalia – Belgia
Niemcy – Rosja
Włochy – Chorwacja
             Francja – Czechy
             Węgry – Słowacja
W ćwierćfinałach zmierzą się zwycięzcy sąsiadujących w tym zestawieniu par. Wedle moich niepewnych typów, oczywiście. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz