piątek, 16 września 2011

Żydów z NKWD nie wolno ścigać?

Oto fragment tekstu, pochodzącego z działu „świat” w dzisiejszej Rzepie:

„Prokuratura Generalna Litwy odrzuca oskarżenia, jakoby litewski wymiar sprawiedliwości ścigał Żydów, którzy współpracowali z NKWD”

-Czy ja śnię? Litwa tłumaczy się i jako oskarżenie, traktuje ściganie skurwysynów współpracujących z morderczym sowieckim reżimem?

Dalej…

"Informacja o ściganiu na Litwie Żydów, którzy współpracowali w czasie wojny z radziecką bezpieką i byli w radzieckiej partyzantce, ukazała się w izraelskich mediach..."

Chyba się już ludziom we łbach kompletnie poprzewracało!

W NKWD czy naszym UB, od szczytów władzy, do ponurych, bezwzględnych gnojów wbijających ludziom drzazgi za paznokcie, co nie jest żadnym, osobliwym odkryciem, osobliwa nadreprezentacja hanbili się Żydzi !

To ich nie wolno ścigać jako zbrodniarzy komunistycznych? Mają jakiś immunitet?

Obrzydliwy zwyrodnialec, torturujący i zabijający ludzi, mało, że jest bezkarny to jeszcze ma być wolny od hańby? Bo Żyd?

Tym gorzej dla niego, że Żyd, bo nie kto inny jak jego współplemieńcy od dziesięcioleci zawracają nam głowę swoja wyższością kulturową. Tradycjami oraz wspólnymi korzeniami nazywanymi , przez niektórych „judeo- chrześcijańskimi”

Odwrócony bokiem, z krzywym uśmiechem przyjmuję tłumaczenie, że Żyd w NKWD to żaden Żyd, tylko komusze ścierwo. Że oprawca z UB to nie Żyd tylko jakiś tam parszywy morderca, a kat z Jedwabnego to zawsze, od poczatku do końca, jak był tak i pozostał - Chrześcijaninem.

Nie rozumiem. Albo ktoś nie potrafi przetłumaczyć gazetowego tekstu, albo bezwzględne, okrutne mordowanie ludzi nie podlega ocenie prawnej czy nawet moralnej, o ile kat ma własciwe pochodzenie narodowościowe, bo na pewno nie religijne.

O co tu, cholera jasna, chodzi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz