sobota, 18 września 2010

Prawdziwy jubileusz - czyli 500 na S24


Dziś zauważyłam, że na Salonie24 wklejam 500-ną notkę! Łał, pierwszą wkleiłam 02.06.2007 o godzinie 21:28, dotyczyła wolności. http://iwona.jarecka.salon24.pl/49074,z-rozmyslan-o-wolnosci. Tu link.

Więc to już ponad trzy lata!

Pamiętam ten S24 sprzed tych zawirowań i nie ten nowy, ale całkiem stary i sympatyczny.

Nie było wtedy Tekstowiska, Blogmedii, Niepoprawnych, wszyscy kumulowali się tutaj!

Z Wyrusem, Igłą, Nicponiem Adamem@Tezeuszem i…no tak, przyszłam tu za namową Jacka Jareckiego, czyli mojego męża i długo starałam mu dotrzymywać kroku w pisaniu.

Wzięło mnie na wspominki, bo fakt jest taki, że poznała przez Internet mnóstwo fajnych ludzi, ale i na wielu ludziach się zawiodłam, no cóż taki urok Internetu.

Osobiście poznałam, co mnie cieszy niezmiernie po pierwsze Poldka, czyli Staszka Młynarskiego, był naszym pierwszym gościem.

Poznałam wiele osób, boję się, że kogoś pominę, więc raczej nie będę wymieniać.
Powiem, że Ufka, to cudna dziewczyna, Sosenka, to prawdziwe zjawisko, bo młodziutka, a szczególnie przypadła mi do serca.

Z facetami trudniej, bo przyjaźnię się akurat z tym, którego tu już nie ma. Triarius- czyli Tygrys pojawił się, by…no dobra, nic nie miłego pisać dziś nie będę. A to autentyczny i może ostatni FILOZOF!

Nicpoń to też następny indywidualista i uroczy chłopak…no, bo bym zapomniała Timny, toż to najlepszy krytyk filmowy, którego też miałam szczęście osobiście poznać.

Dobra, nie będę pochwalnych słów dalej kierować, bo i KaZet, czy ReNka, wie, że są mi bardzo drodzy, że Pan Michał Stanisław de Zieleśkiewicz, to prawdziwy HISTORYK, dużymi literami. Że Łyżeczkę czytam zawsze. Ze Nathii M ma wielki talent…łał, nie, koniec, nic już więcej.

Przecież są jeszcze tak zwane szare eminencje, czyli komentatorzy!

I cóż, znów wielu z tych których lubiłam zniknęli, no ale cóż…i tak korek od szampana wirtualny wyskoczył…radujcie się ludzie, Iwona Jarecka o nicku Alga., napisała tu już pięćset notek!

Serdeczności Wszystkim.

PS. A jaka ja byłam wystraszoną, gdym tu przyszła między takie sławy, jak Krzysztof Leski, Wojciech Sadurski, że o Igorze Janke nie wspomnę, bo to nadal nasz gospodarz.;p

1 komentarz: