niedziela, 18 września 2011

Czy góry są nam potrzebne?

W związku z przedziwnym pytaniem, jakie zawisło na stronie głównej S24, zacząłem się zastanawiać nad innym, równie osobliwym. Czy góry są nam potrzebne?

Przecież, gdyby zamiast gór były dziury, życie toczyłoby się dalej. Tyle, że swoimi osobliwymi prognozami pogody, raczyli by nas Dziurale, a romantyczni pijacy po szóstej setce pod marnego śledzika śpiewaliby „Dziuralu, czy ci nie żal…?” I Dziuralowi nie byłoby żal, bo w sumie, co to za przyjemność, całe życie spędzać w dziurach?

Pytanie - Czy rocznice są nam potrzebne? – jest na tyle dziwne, że nie da się go zbyć zwykłym brakiem gór, który przecież w niektórych krajach występuje i stąd dziury. Aby nie było rocznicy, należy najpierw usunąć fakt historyczny, który rozsiadł się dawno temu na osi czasu i na dodatek trwa w głowach ludzi.

Owszem, bywały takie próby, ale jedyną skuteczną metodą jest usuwanie pamięci razem z głowami pamiętających. Kombinowanie przy programach szkolnych jakie odbywa się w naszej słodkiej Europie, czy wezwania do zapominania historii rodzące się w niedoważonych umysłach, to tylko marne półśrodki.

Można, oczywiście, że tak! – Można nawet zakazać pisania, czytania czy rozważania historii, ale spowoduje to jedynie wzrost myślenia nielegalnego, przechodzącego w porywach w myślenie tajne!

Powtarzam, bez ścinania głów czy ich przestrzeliwania, nie wyplenicie szkodliwego nawyku pamięci historycznej, a co za tym idzie, rażących wasze delikatne rozumki, tych okropnych rocznic.

Tyle, że pamiętając takie próby raczej nie damy wam w łapki niczego ostrego czy strzelającego, pod skromnym pozorem, że sami możecie sobie zrobić krzywdę ( inaczej „kuku” – to uwaga dla najbardziej zinfantylizowanych zwolenników lewizny )

….
Jeszcze uwaga. Miał trochę racji nieszczęsny Hofman, że panowie z PSL-u mocno oderwali się od wsi, od wiejskich tradycji. Nie wiem, czy ktoś już to zauważył, ale w swoim dziwacznym spocie, facet proponujący facetce i elektoratowi wspólne pójście za stodołę, tak naprawdę, wedle tradycji, proponuje jej wspólne załatwianie potrzeb fizjologicznych i nie seks mam tutaj na myśli. Jest w tym, owszem, jakaś okrutna prawda o tej partii, ale czy to wypada?

3 komentarze:

  1. Znakomity tekst, nawet jak na Ciebie!

    A z tą zeteselowską stodołą też mi od początku śmierdziało.

    "Nieszczęsny Hoffman" miał chyba tym razem więcej niż "trochę" racji, jeśli on to jako pierwszy publicznie powiedział.

    Skompromitowały się zetesele kompletnie - szkoda tylko, że jedynie w oczach, którzy chodzenie za stodołę jeszcze pamiętają, albo też coś tam czytali.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  2. "Można nawet zakazać pisania, czytania czy rozważania historii, ale spowoduje to jedynie wzrost myślenia nielegalnego, przechodzącego w porywach w myślenie tajne!"

    Nieprawda. Polska dyplomacja kolaboruje w zakazach jezyka polskiego Polakom w Niemczech i osiaga wraz z Niemcami wielkie sukcesy.

    Francis.de to apologeta takiej polityki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skompromitowały się zetesele kompletnie - szkoda tylko, że jedynie w oczach, którzy chodzenie za stodołę jeszcze pamiętają, albo też coś tam czytali.
    ===================================

    Ci akurat chyba faktycznie z głupoty i niepamięci ...

    ... natomiast te wszystkie wtopy i nietakty, szczególnie w wykonaniu "prezkomo" to to tak wygląda jakby specjalnie dla ośmieszenia Polski wykonane.

    OdpowiedzUsuń