środa, 7 lipca 2010

Media. Rozkaz brzmi: - Spać!

Zwolennicy PiS nie mogą zrozumieć dlaczego dziennikarze wyrażający podobające się im opinie są przez resztę środowiska traktowani jako polityczni pałkarze i z założenia nie mają nic wspólnego z obiektywizmem. Ludzie dziwią się, że taka zależność nie działa w drugą stronę, co wydaje się przejawem dziecięcego wręcz braku zrozumienia rzeczywistości.

Oczywistym jest, że Sakiewicz czy Warzecha utracili wiarygodność angażując się politycznie, a Olejnik czy Żakowski tej wiarygodności nigdy nie utracą. Jak ktoś hoduje kurki w kurniku nie może przecież znosić i uznawać za wiarygodnego liska, który podkrada z tego kurnika jajka.

Owszem, w nowym, bliskim ideału medialnym ładzie, gdzie TVP będzie zarządzał na przykład pan Żakowski a szefem Rzeczpospolitej zostanie pan Wołek ( albo odwrotnie ) będzie miejsce dla wybranych prawicowych publicystów, ponieważ musi być ktoś kogo będzie się zwalczać, ciosać mu kołki na głowie i straszyć wywalenie poza nawias debaty publicznej. Jak tu wytrzymać bez rytualnych narzekań na brak obiektywizmu RAZ-a czy zawziętość Wildsteina?

Dodam jeszcze, że to wszystko jest robione dla naszego dobra. Jakież cierpienia najszlachetniejszych ze szlachetnych musi powodować fakt, że połowa społeczeństwa nie przytakuje oczywistym, od lat wałkowanym w mediach prawdom i za nic ma opinie i wytyczne najwspanialszych autorytetów, także moralnych?

Ktoś pomyśli, że przewiduję jakiś zmasowany atak propagandowy by pro pisowskie wilki wreszcie zmieniły się w skromnie meczące owieczki. Nie, moi drodzy, to nie tak.
Spróbuję wytłumaczyć cele i strategię najszlachetniejszych na przykładzie medialnego opisania tragedii 10 kwietnia.

Ruchy taktyczne wykonywane przy tej okazji są wszystkim doskonale znane. Zaskoczenie, ból, bicie się w piersi, bujanie, szukanie i znalezienie wroga, który dzieli ( Idealnie się nadał pan Pospieszalski, TVP i jego rozmówcy) Ale to tylko taktyka. Strategicznym celem było zamazanie i możliwe szybkie zapomnienie. I to się prawie udało. Prawie, gdyż w dzisiejszych czasach ciężko o prawdziwie doskonały finał.

Strategicznym celem jest odsunięcie od masowego odbiorcy spraw trudnych, męczących przez swą wieloznaczność, zmuszających do myślenia i zajęcia zdecydowanego stanowiska. Tak jak ze współczesnej kultury prawie udało się wyeliminować śmierć, jako coś zgoła nieprzyzwoitego, tak próbuje się wyeliminować myślenie o państwie, polityce, społeczności, narodzie, jako o rzeczach niegodnych uwagi, brudnych i męczących intelektualnie. O to toczy się gra. Skoro udało się to z częścią społeczeństwa, dlaczego ma się nie udać z resztą?

Rozkaz brzmi: - Spać!

Jeśli to się uda, jeśli zaśnie jeszcze kilkanaście procent wystarczy naszym najszlachetniejszym przechadzanie się między rzędami i pilnowanie, czy wszystkie ręce leżą grzecznie na kołderkach, ponieważ ta wielka akcja ma wymiar moralny. Na koniec po prostu ukarze się tych, którzy wykazują niezdrowe zainteresowania czy inne ciągotki.

Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie drobnostka wynikająca z rozbuchanych technik komunikacyjnych, gdzie niestety rej wodzi internet. To jest prawdziwa próba i sprawdzian dla najszlachetniejszych. Jakże niepokojąco w kontekście „wielkiego spania” brzmi teza Mistewicza zawarte w „Anatomii władzy” że z dnia na dzień poszerza się kanał, którym mogą swobodnie przepływać informacje pomiędzy politykami a wyborcami.
Przepływać, o zgrozo, bez pośrednictwa tradycyjnych mediów.

I to jest problem najwyższej wagi. Klucz tkwi w interpretacji słowa „swobodnie”
Tutaj mamy odcinek frontu, gdzie walka wkrótce rozgorzeje z całą intensywnością. Tu jest miejsce, gdzie nasi współcześni „wielcy językoznawcy” muszą wykazać się inwencją i szczególną bezwzględnością.

Czy natkną się na zdecydowany opór, czy też może zaśniemy ukołysani bredniami niczym kołysanką to już zależy tylko i wyłącznie od nas. Na wszelki wypadek już teraz wołam:

-Pobudka!

1 komentarz:

  1. Super!

    Swoją drogą, to klaruję od paru dni Hrabiemu co to jest ta cała "Postpolityka", a tutaj wszystko dokładnie wyłuszczone.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń