sobota, 17 lipca 2010

Niepojęte

Nie mogę pojąć dlaczego największym zmartwieniem przeciwników PiS jest powyborcza zmiana retoryki tego ugrupowania. Zamiast siedzieć w cieniu i zacierać ręce, że ( he he ) już po pisiakach, włóczą się po rozpalonych chodnikach publicystyki i rozpaczają nad błędami Jarosława Kaczyńskiego.

A idźcie durne pały do diabła ze swoimi fałszywymi radami. Znaleźli się przyjaciele tacy i owacy.

Nakupcie klocków lego i sobie z nich zbudujcie własnego Kaczyńskiego i z klockowego brzucha sami się odzywajcie tak jak wam pasuje a w sprawach poważnych - moja rada - mordy w kubeł!

.....

Żyjemy w kraju, w którym kilkanaście osób modlących się, składających kwiaty i palących znicze pod drewnianym krzyżem średniej wielkości to zamach na uczucia innych, prowokacja, sianie nienawiści oraz zarzewie konfliktu a przemarsz wrzaskliwej hordy zboczeńców ulicami tak wrażliwego na uczucia innych miasta to wyraz wolności, ogólnej miłości oraz wezwanie do społecznej wrażliwości.

Takie wnioski wysnuwam przynajmniej z lektury naszych odcedzonych z jakiegokolwiek rozumu mediów z niewiarygodnie wręcz głupią Wyborczą na czele.

Na co odpowiem po dziecinnemu, bo chyba inaczej już się nie da:

Srutu tutu majtki z drutu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz