piątek, 18 czerwca 2010

Komorowski "poleciał" Gałczyńskim

Komorowski na wiecu pojechał Gałczyńskim cytując fragment wierszyka tego znakomitego swoją drogą, poety.

To znany fragment "Ballady o trzęsących się portkach"

Jak ktoś nie ma żadnegom pojęcia o historii ani o losach polskich bohaterów może potraktować ten fragment jako "tekst obrotowy" Tekst, który pasuje do wszystkiego. To nawet nieźle brzmi:

GDY WIEJE WIATR HISTORII,
LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM
ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST
TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM.


Tyle, że autor zarabiał u parszywych stalinowskich morderców tym wierszykiem na kawkę i koniaczek. Ja czy inny nic nie znaczący ananas może sobie dla zgrywy klepać takie wierszyki, ale nie, do diabła, kandydat w prezydenckich wyborach!

Kto teraz jest wedle idioty, który napisał Bronkowi ten tekst jest facetem w trzesących się portkach, Jarosław Kaczyński?

I dobrze! W 1953 roku, gdy wierszyk powstał...ej, znacie chyba nazwiska facetów, którym się trzęsły portki w czasach stalinowskich? Kobiet i meżczyzn mordowanych w katowniach UB nad których cierpieniem fruwał w "Przekroju" motylek poezji.

Nie znacie? To wasza klęska!

Ja wiem, że to nie specjalnie, ale kandydat na Prezydenta powinien cokolwiek kojarzyć, nie popisywać się idiotyzmem i obrażać w ten sposób ludzi, którzy cokolwiek wiedzą o Polsce i jej historii.

To było dno tej kampanii!

Nie wierzycie mi to spytajcie kogoś poważniejszego. A... i ten "ciemnogród" z tej samej jest bajki. Polecam "Podróż Chryzostoma Bulwiecia do Ciemnogrodu" - ukłony dla Consolamentum

2 komentarze:

  1. Proszę Pana, a kto to zrozumie? Dla kogo ma to znaczenie? Dla tej wykształconej hołoty z perspektywami na kariery w Wielkiej Brytanii?

    OdpowiedzUsuń