piątek, 24 kwietnia 2009

Czterysta złotych. Argumenty ponadpartyjne

Posłom mieli obcinać, ale proszę się nie cieszyć, ponieważ tak naprawdę nie chodzi o żadne obcinanie, tylko o to, że nasze ananasy dostały groszową podwyżkę w kwocie czterech stów. Normalne grosze i w ogóle nigdy bym o tym nie pisał, bo nawet nie wiem, ile oni zarabiali przed podwyżką. 800? 1500? 3200? 11300?

Nie pisałbym, gdyby nie ich własne argumenty za podwyżką.

Napiszę tylko,- starając się pisać bez przesadnej złośliwosci - na podstawie tekstu w dzisiejszym Dzienniku „Nie oddadzą 400 złotych podwyżki” o kilku typowych tłumaczeniach.

Ryszard Kalisz – Jego wynagrodzenie tak czy tak jest zbyt niskie, ponieważ jako adwokat zarabiałby wielokrotnie więcej. Rysio zaznacza, że gdyby wynagrodzenie poselskie było znacząco wyższe, w sejmie mielibyśmy więcej ( jeszcze więcej ) wybitnych prawników.

Odpowiadam Rysiowi – Kochany Rysiu! Jeszcze wam mało, że demokrację zastąpiliście medialną szopką, w której wodzą rej sklepikarze i prawnicy?

Jestem osobiści zdruzgotany Twoimi pretensjami. Sądziłem, że pchasz się całe życie do żłobu po prostu dla kasy i władzy, a ty mówisz, że „pro publico bono”

A idźże sobie! Mogłem cierpieć Twoje - drogi Rysiu – występy, jako takiego postkomunistycznego „doktorka” łagodzącego swoją obecnością w SLD wykwity postkomuszego tupetu, ale Rysia dokładającego do interesu, nie zdzierżę! Taki Rysiu, jest dla mnie – i nie chodzi wcale o tusze – zupełnie nie do przełknięcia.

Jeszcze więcej prawników przy władzy? Załóżcie sobie chłopaki własne państwo!

Jakiś Olszewski z PO – Odda jak każe mu rząd. Zwracam uwagę na rażący unik Artura Grabka z Dziennika. Nie dopytał nawet, komu Olszewski odda?

Temu Panu nie odpowiadam, bo go nie znam, a bycie skarbnikiem PO to jednak trochę za mało by wzbudzić moje zainteresowanie.

Popularny Kali z jakiegoś PSL – No ten z głupkowatym uśmiechem „na misiu” całą odmawia litanię możliwych oszczędności, nim będzie można Kalemu dobrać się do sakwy.

- ograniczać administrację publiczną

- zatrzymać inwestycje

- zwiększyć deficyt budżetowy

Kali, idiotycznie uśmiechnięty, miły, wąsaty darmozjadzie – Weź te cztery stówy i kup sobie za to coś, czego jeszcze nie masz! Twój Prezes Pawlak ma nieźle zaopatrzony sklepik, ale tam za cztery stówy to się chyba nie obkupisz!

Tadeusz Cymański – Robi pijar dla PiS uważając, że należy mu się jako ojcu wielodzietnej rodziny, ponieważ „ zawsze liczy dochód na członka rodziny”

Że też Święta Ziemia takich ludzi nosi, a Jarosław Kaczyński toleruje!

Tadek! Twoja wypowiedź jest bardziej chamska niż wypociny Ryśka. Dochody mają zależeć od ilości dzieciaków? Fajnie!

Jutro idę do szefa po podwyżkę, a jak mnie odeśle do diabła – odeślę go do Ciebie, dobrze?

Ty mu wytłumaczysz, że powinien mi płacić nie za prace, a za ilość dzieci.

Jolanta Szczypińska swoją podwyżkę rozda. Pozostawię to bez komentarza, ponieważ pewnych rzeczy komentować się po prostu nie da w żaden sposób.

Mówi ta kobieta tak:

„Ale jeśli poseł dostanie więcej i pomoże potrzebującym, to dobrze. Zwłaszcza, że rewaloryzacja rent, emerytur czy zasiłków dla matek samotnie wychowujących dzieci nie jest zbyt wielka”

Jak łatwo w Polsce kpić z obywateli pokazali ci dzielni posłowie. Bezczelność, chamstwo i tryumfująca ignorancja.”

Sejm to jest „ochronka” dla ludzi słabujących na umyśle, że spytam?

Wynurzenia posłów, wyczytane przeze mnie w Dzienniku, dziwnie brzmią w kontekście pomysłu PiS - wedle PO – ściągniętego z ich z kolei pomysłu, polegającego na ograniczeniu ilości posłów do 360.

Proponuję 365 a w latach przestępnych 366, żeby każdy jeden oszołom, albo inny idiota mógł przez jeden dzień w roku popisywać się przed zdumioną publiką!

W tekście zamieszczonym w dzisiejszym Dzienniku zwraca uwagę mała i skromna reprezentacja PO. Sieć się zawiesiła i damy oraz huzarzy nie wiedzieli co mówić?

Tak się właśnie zdobywa małe pluski. Po pierwsze:

Nie wygłupiać się bez uzasadnionej potrzeby!

Ockhamem jadą, choc to franciszkanin był - o cholera!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz