niedziela, 12 kwietnia 2009

Emerytury takie i owakie. Titanic tonie

Rozpisywanie się o jakichś emeryturach, na dodatek „pomostowych” czy nawet „kładkowych” nie ma większego sensu, ponieważ wkrótce, że „pojadę” Witkacym, który „pojechał” Mickiewiczem:

„Żadnych już emerytur na szczęście nie będzie

i tylko świństwo bezszelestnie rozpełznie się wszędzie”

Bo niby, dlaczego miałyby być te emerytury? Że są?

Wiele rzeczy jest a ich nie będzie, podobnie jak wiele rzeczy było a ich nie ma. Innych, tak jak emerytur nie było - teraz są - a wkrótce ich nie będzie. Czy kogoś rozsądnego może to dziwić?

Całkiem niedawno nikomu nie wpadło do głowy - by systemem emerytalnym obejmować rolników. I co? Nie było chętnych do rolniczenia, rolników? Umierali po rowach i na wielkomiejskich śmietnikach?

No tak – ręce do pracy były potrzebne w przemyśle to się rwało struktury społeczne i wszystko było ok. Synkowie przy maszynie, a ojcowizna dla państwa za emeryturę.

I można się było bawić w spółdzielnie i różne takie nowomodne wynalazki, które dawno diabli wzięli, a obecnie gromadzą różni tacy w ramach akcji „ Żywią y bronią”

Wszystko diabli wzięli, ale KRUS został, bo nawet diabeł ma trochę rozumu pod rogami, i się od tego tworu odwrócił - i nie wziął.

Złośliwi mówią, że budżet piekła by padł, gdyby diabli wzięli KRUS.

Ale co tam KRUS przy ZUS i funduszach emerytalnych? Chłop, nawet postarzały i w ciemię bity jakoś sobie da radę na zasadzie: „Tu ziemniaczek a tam świnka, zupa z pokrzyw lub boćwinka”

Ale co z resztą, rozbyczoną myśleniem o złotych latach oczekiwania na śmierć i comiesięczną wizytę listonosza?

A tu jeszcze zdrowe byki kilka lat starsze ode mnie, albo w niektórych przypadkach młodsze – już łakną nie tyle odpoczynku - a raczej coś jakby drugiego etatu – jako pierwszy traktując swe zasłużone emerytury.

I ja to rozumiem!

Mało tego – Ja to popieram! Popieram dawanie wszystkim chętnym – przynajmniej lewiatan współczesnego państwa szybciej zdechnie, a tuż przed oddaniem się urokom agonii ukaże ludziom swoje prawdziwe oblicze.

Co to w ogóle za gadanie z tymi pomostówkami?

Pracowałeś tyle a tyle – wpłaciłeś tyle a tyle – w związku z tym, wedle naszych szachrajskich wyliczeń dostaniesz człowieku tyle a tyle.

I tyle.

Ja pracuję 25 lat i na przykład już mam dość. Idę – kalkulator „Mewa” w ruch

– Panie Jarecki – należy się panu 470 złotych brutto.

- Dziękuję bardzo i całuję rączki pięknych pań! Oczywiście przechodzę na emeryturę!

I idę sobie pracować dalej. Należy mi się emerytura wynikająca z szachrajskich wyliczeń urzędu czy nie? Pewnie, że mi się należy – należy mi się jak psu miska do popilnowania!

Zresztą to tylko takie teoretyzowanie, bo jak wspomniałem na początku – te całe emerytury to jest „szpas i bujda” a także tumanienie prostych ludzi.

Weźmy Homera. Czy Homer przeszedł kiedykolwiek na emeryturę?

Albo taki Abraham Lincoln? A gdzież tam – został zastrzelony w teatrze!

Jakiś maruda zaraz się odezwie, że jego nie stać na teatr! To żadne tłumaczenie, odkąd każdy na własną rękę może umrzeć z nudów przed telewizorem.

Zresztą to i tak nie ma znaczenia, odkąd nie respektuje się ani praw nabytych ani podjętych zobowiązań. Ja nawet nie muszę mieć zdania na ten temat – osobiście te kwestie mam w nosie – ale zasady, moi drodzy – zasady powinny obowiązywać nawet do smutnego końca, bo bez tego nie ma ani państwa ani obywatela.

Jest za to banda niewolników poganiana przez chimerycznych nadzorców.

Nawet jeśli Titanic tonie, to jeszcze nie jest powód by wyrzucać za burtę osoby starsze, kobiety oraz małe dzieci.

I kapitan schodzi z pokładu ostatni!Ot, znowu się nie udała podróż do krainy szczęśliwości oraz snów na jawie.

Zawsze spokojny i wyluzowany - Nawet w obliczu śmierci! - nie zaś spieprza motorówką z kasą zapełnioną cennym depozytami pasażerów – i jeszcze się szczerzy z oddali a tonącym macha ręką i pokazuje kciuk wzniesiony ku górze.

Współczesny cesarz!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz