piątek, 17 kwietnia 2009

Szanowny Panie Premierze!

Przez ten IPN to ja całkiem spać nie mogę, co przekracza wszelkie granice przyzwoitości a także odbija mi się na moim zdrowiu. Jak nie śpię to, żeby nie myśleć, chodzę po mieszkaniu, a w domu obok istna Sodoma i Gomora. Jedna taka sąsiadeczka – czarnulka – w samym staniku chodzi, a czy w majtkach to nie wiem, bo parapet zasłania. Żeby daleko nie szukać to dziś w nocy z lodówki wzięła mleko w kartonie i gdzieś zaniosła, ale nie wiem gdzie, bo zgasiła światło. Szanowny Panie Premierze! Niech się pan nie boi tych szczekaczy. Historia nie jest nam do niczego potrzebna, ani żadna wiedza o jakiejś tam przeszłości. Nie po to wybraliśmy przyszłość…

- To jakiś zdurniałe dziadzisko napisało, co tu ma kobieta w staniku do rzeczy?

… żeby teraz ślęczeć nad jakimiś sfałszowanymi szpargałami, czego w innych porządnych i nowoczesnych krajach nie ma. Z tego tylko rośnie nienawiść międzyludzka i poniżanie naszych narodowych autorytetów. Pan, taki nowoczesny, młody i przystojny, nie powinien pozwolić…

- E, to jednak babeczka napisała, hmm…

…na szarganie osób, które odbiły swe piętno na historii całego świata. Kiedy byłem chłopcem marzyłem…

- Nie, jednak facet!

…o innej Polsce, o Polsce bez IPN, o narodzie nie grzebiącym się w śmietniku przeszłości, wyznającym zasadę „co było a nie jest, nie pisze się w rejestr” Ale teraz na stare lata, otoczony przez braci Kaczyńskich oraz ich popleczników, tylko w Panu pokładam nadzieję na wyczyszczenie tego szamba w którym zarówno Pan, jak i setki tysięcy takich jak ja, tkwimy zanurzeni po uszy.

- Szambo? Czy ja tkwię w szambie? Trochę to, no, nie bardzo, napisał.

Dziękuję panu za dzisiejsze mądre słowa. Trzeba ten ośrodek wszelkiego zła zlikwidować raz na zawsze. Dobrze, że nie będzie Pan osamotniony, że prezydent Kwaśniewski, że premier Mazowiecki, że marszałek Komorowski, poseł Palikot, że wszyscy ludzie dobrej woli wypowiadają się na ten temat tak zdecydowanie. Poza tym, jeśli chce się wyjść z szamba, można będzie…

- Co on z tym szambem?

… wydostać się jakoś wspólnymi siłami, wchodząc jeden na drugiego, po plecach, karkach, głowach się dla dobra sprawy wzajemnie depcząc, a potem zabetonować ten IPN w celach higienicznych, jak już wszyscy wyjdą – oczywiście. Wtedy na betonowej pokrywie będziemy mogli zatańczyć hopaka, a ja pocałuję Pana w rękę…

- Obejdzie się, tfu, cóż to za spoufalanie się!

… Albo w nogę. Precz z historią! Precz z historykami! Precz z IPN!

- Podpisano…Alfa i Omega – Jak to precz z historykami? Nie każdy historyk winien tego, że historię skończył! Też coś. Niemniej jako głos ludu, może się przydać, tyle że we fragmentach, bo całość jakaś taka nie bardzo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz