niedziela, 12 kwietnia 2009

Iwona - Dziwne znaki zwiastujące nieszczęścia, czyli mulierystki IV

Czytała o nowym feminizmie, o encyklice papieskiej, tylko wiedziała jedno, że ten nowy feminizm niewiele różni się od starego, mimo różnic.

Oba wtłaczają kobiety w pewne ramy i niestety ten nowy, może nie wyklucza, ale usuwa na margines kobiety innego wyznania, czy niewierzące.

Więc i tu jest jakiś pręgierz, a mulieryzm nie dyktuje kobietom zachowań, raczej stawia pytania, na które same muszą sobie odpowiedzieć.

I co do jednego miała pewność, kobieta różni się od mężczyzny i inaczej ma prawo się rozwijać, bo nie po to jest stworzona by być łowcą utrzymującą finansowo dom, ale stwarzać w tym domu atmosferę ciepła.

Wiedziała, że dzisiejsze czasy, rewolucja ekonomiczna, wymusza często na kobietach pracę zarobkową, wiedziała też, że około 60% kobiet tej pracy zarobkowej nie znosi, ale często wymusza tą pracę sytuacja finansowa.

Kiedyś powiedział jej przyjaciel, że ”kobieta powinna leżeć i pachnieć”, co jest przenośnią i ma głębszy sens, ale te słowa utknęły jej w pamięci.

Pewnych ról i zachowań nie da się ominąć, choćby nie wiem jak chciały tego wszystkie feministki świata.

Drażniły ja przygotowania do tegorocznej manify, bardziej niż kiedyś, ale też nadzieja na wojnę z nimi dawała jakąś satysfakcję.

Zapaliła papierosa i oparła się na krześle, powoli dym spowijał jej drobną twarz…przymknęła oczy, oczami wyobraźni widziała tą wojnę.

Widziała też kobiety, z różnych środowisk idące na tą wojnę razem…bez zahamowań i uprzedzeń.

CDN…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz