czwartek, 23 kwietnia 2009

Arch. Europejczycy do klawiatur

Niepokoi mnie jak w małym stopniu jesteśmy europejczykami. Czytam i czytam blogi na temat traktatu, na temat integracji, a wszędzie tylko Polska, polski, polskiego, my, nam.

Wszystko w kontekście Polski.

Pragnący jak najszybszej i jak najgłębszej integracji, podkreślają korzyści jakie te procesy przyniosą Polsce a już szczególnie polakom.

I czemu to tak? Dlaczego tak szczegółowo, dlaczego nie czytam lawiny tekstów, gdzie europejczycy patrzą na wszystko z pozycji europejskich?

Przecież Polska to tylko fragment tej wielkiej rodziny. Co z tą Polską?

Po co ciągle z jej perspektywy patrzeć. Z zaścianka gdzie zapatrzeni w siebie zwolennicy samodzielności pobrzękują szablami, jakby dopiero przedwczoraj zrzucili kontusze?

Ktoś się zdziwi i powie, że przecież nasze sprawy przekładają się na te europejskie, że trzeba pokazać korzyści, że trzeba zachęcać, że my u nas, na siebie patrząc.

Przepraszam, ale czy wielu pisząc o Polskiej gospodarce czy polityce zagranicznej, pisze z pozycji Mazowsza, albo szczegółowiej, Grójca czy Legionowa?

To dlaczego o Europie z pozycji Polski?

Dlaczego tak mało pisze o Świecie z pozycji Europy, choć przecież w zwolennikach dalszej i jak najgłębszej integracji tyle jest entuzjazmu a ich argumenty miały by moc prawdziwą, gdyby pisali o Europie tak jak teraz piszą o Polsce.

Gdyby podpierali się Europą, gdyby Europę dźwigali z jej dobrą i złą historią w sercach i umysłach.

Gdyby europejskie wady i europejskie złe cechy przedstawiali przed Światem? Gdyby za grzechy Europy, w europejskie piersi się bili?

Prawdziwi europejczycy do klawiatur!

Zadajcie sobie trochę trudu, bo w końcu kiedyś, ktoś może zadać Wam to pytanie, znane z plakatów reklamujących, słusznie napiętnowany okres błędów i wypaczeń:

- A ty co zrobiłeś dla umocnienia europejskiej władzy?

Do klawiatur!

2 komentarze:

  1. Jacek, Ty nie kus losu przez to swoje zrzedzenie :))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie ktoś tą sprawę podniósł, bo już tego nacjonalistycznego oszołomstwa nie można było wytrzymać.

    rebe Szuwaks

    OdpowiedzUsuń