środa, 15 kwietnia 2009

Rozmowa przy piwie w mroźny dzień

Przed sklepem stało trzech panów, że zimno przytupywali, ale w rękach każdy z nich trzymał piwo.

- Ale zimno-stwierdził pierwszy i pociągnął tęgiego łyka.

- Tak, mówili, że ocieplenie klimatu jest, a tu jak na Syberii.-stwierdził drugi

- A ty na Syberii byłeś? Jak się z miasta nie ruszasz -zaśmiał się trzeci – Ty byś się zapłakał, jakbyś gdzieś miał jechać. Widzisz Stefan-zwrócił się do pierwszego-jaki chojrak?

- Dajcie spokój-powiedział ten nazwany Stefanem- przecież od tego cieplej się nie zrobi-i znów pociągnął tęgi łyk z butelki.-Wy jak zwykle tylko się kłócić umiecie jak ten premier z prezydentem i gówno z tego wynika, a zimno i tak jest, bo zima.

- A co, premier ma rację, bo Kaczor to złośliwy ludzik…o taki-tu palcami pokazał jaki tyci ów prezydent-a złośliwa bestia, nic tylko kłody pod nogi rządowi rzuca.-powiedział drugi

- A co ci się prezydencie nie podoba-wtrącił się trzeci-Tusk, to jak ta guma donald, nadmuchana różowa i przez chwilę słodka, ale w tym balonie, który za chwilę pęknie nie ma nic prócz powietrza.

- Mądrol się znalazł-zripostował drugi i popił łapczywie piwem-a w Kaczorze co prócz powietrza się znajduje, może wóda, już go Palikot dobrze wyczuł-i beknął głośno po piwie.

- Na razie to tobie się piwskiem odbija-zezłościł się trzeci- a widziałeś kiedy Kaczyńskiego pijanego? Co innego Kwach, ale tobie się pewno wszyscy mylą, to przez to, że pewno nie trzeźwiejesz!

- Chłopaki- powiedział Stefan-o co wy się kłócicie, obaj pijecie teraz piwo, zimno jak cholera, ja kończę i idę do chaty.

-Sam zacząłeś-powiedział drugi- że premier do niczego, że prezydent gościu i jeszcze ten moczymorda mi alkoholizm zarzuca. Co z was za kumple?

-Ja?- Zdziwił się Stefan- przecież niczego takiego nie mówiłem, cholera zimno idę…
-
Jasne, PiSowski szpiegu, rozognij dyskusję, a potem w nogi, postępujesz jak twój mohairowi guru Kaczor!

-Stefan-zwrócił się ten trzeci-widzisz że się mu PO na mózg rzuciło, on tylko zwady szuka.

-A ty syberyjczyk, zamknij się, bo piwem od ciebie na kilometr jedzie…

I nagle panowie dopili piwo, podali sobie ręce i rozeszli się do domów, choć każdy z nich po nosem coś sobie mruczał.

Pozdrawiam serdecznie.:D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz