Od kwadransa wylegiwał się pod palmą. Zamknął oczy i prawie udało mu się zasnąć gdy nagle zadzwonił telefon. Wstał, otrzepał garnitur i podszedł do biurka.
- Biuro Budowy Jaskiń, ups, przepraszam ale się naoglądałem ostatnio Flinstonów. Tak, oczywiście, dodzwonił się pan do Agencji. Jeszcze raz przepraszam.
- …..
- Tak, ale dlaczego pan sądzi, że założyliśmy panu podsłuch?
-….
- Fałszywy monter domofonów zostawił wizytówkę? I stąd pan ma numer Agencji? Niesamowite, oczywiście, że zniszczyć. Tak….spalić, lepiej spalić.
-…..
- Dobrze, skoro się wydało to przełożymy ten domofon. Musimy jakoś inaczej pana podejść.
-…..
- No i co z tego, że pan w kinie oglądał? W kinie to są bajki, tutaj ma pan do czynienia z profesjonalną, państwową Agencją.
-….
- Nie pan pierwszy i nie ostatni. Mógłby pan podać swoje dane? Jeszcze dzisiaj przyjedzie monter, taki Karol z brodą, i panu wymieni.
-….
- Szczerze mówiąc pańskie nazwisko nic mi nie mówi. Nie orientuje się pan może w jakiej sprawie pana inwigilujemy?
-….
- No tak, nie ułatwia mi pan sprawy.
-….
- I ja ciebie też! Co to za ludzie, żeby państwowej instytucji kłody rzucać pod nogi. Pani Madziu!
- Tak szefie?
- Kogo tam szpiegujemy na Nihilistów 34?
-….
- Aaaaa….to cwaniaczek jeden, podsłuch wykrył. Znowu odwrotnie założyli. Trzeba jakieś szkolenie po długim weekendzie. Niech pani zapisze w kajeciku.
Rozłączył się i znowu położył pod palmą. Przypomniało mu się z dawnych czasów:
„ktoś śpi aby nie spać mógł ktoś” Pomyślał jeszcze chwilę i zasnął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz