czwartek, 12 marca 2009

Poczet nonkonformistów - kibice

Jestem kibicem piłkarskiej drużyny, która jest tak słaba, że nigdy nie wygrała w uczciwy sposób meczu. W nieuczciwy sposób też nie wygrała, bo klub jest tak biedny, że piłkarze trenują drewnianymi piłkami. Zresztą tak naprawdę wcale nie trenują bo trenowanie ich nudzi i frustruje.

Mądrale i defetyści w osobie prezesa klubu i jego zastępcy, twierdzą że jest to jedna z przyczyn naszych nieustannych porażek. Drugą przyczyną wedle nich jest stronniczość arbitrów.

Drużyna, której jestem fanem jest do tego stopnia mało zgrana, że piłkarze nie znają nawet swoich imion. Nazwisk też nie znają, bo jak to u nas mówią "po nazwisku to po pysku"

Wszyscy, łącznie z masażystą, kierownikiem drużyny i stadionowym cieciem, wzajemnie się nienawidzą.

Pewnie dlatego piłkarze wolą podawać piłkę przeciwnikom, niż sobie nawzajem.

Trener naszej drużyny jest bardzo słabym trenerem. Zupełnie nie zna się na piłce nożnej. Sędzia musiał go ostatnio pouczyć, że w składzie drużyny powinien być wyznaczony kapitan.

- A po co? - Spytał nasz trener, ale zapisał to sobie w notesiku. Trener ma jedna zaletę. Nienawidzi wszystkich a już najbardziej nienawidzi kibiców, czyli mnie.

Jestem jedynym kibicem mojej ulubionej drużyny. Poza mną nikt nie ogląda jej meczów, no chyba że gramy na wyjeździe. Wtedy oglądają nas kibice gospodarzy, ale oni się nie liczą. Na nasze boisko nie wpuszczamy fanów drużyn przyjezdnych w obawie przed zamieszkami.

Dzięki temu oglądam mecze w spokoju. Trener i rezerwowi w czasie meczu idą oglądać TVN 24, bo piłka ich nudzi.

Nie wszyscy muszą być fanami. Wystarczę ja. Kupiłem sobie trąbkę z takim zamiarem, że po każdym zdobytym golu będę trąbił jak cholera. Nie miałem okazji, to zmieniłem przyrzeczenie, ze będę trąbił po każdym strzale w kierunku bramki, po każdym wywalczonym kornerze, po każdym fajnym zagraniu. W końcu stanęło na tym, że będę trąbił po każdym wywalczonym aucie.

Ostatnio trąbiłem trzy tygodnie temu!

- I Pan nazywa się nonkonformistą?

Ja kibicuję drużynie, która podczas meczu zdołała zabłądzić na boisku i trzeba było sprowadzić psy tropiące, a i tak bramkarza nie odnaleziono. Drużyna, której kibicuje jest tak słaba, że specjalnie sprowadzona Pani Przedszkolanka pomaga naszym piłkarzom ubierać się w szatni. Tylko trener potrafi zawiązać sobie buciki.

Ja trąbię, kiedy żaden z piłkarzy nie zgubi się ani mimo pomocy pani przedszkolanki, nie pojawi się na boisku w majtkach na głowie. Taki słaby jest mój klub, a mimo to jestem jego zawziętym fanem!

- I wy nazywacie się nonkonformistami? Ja kibicuje Wiśle Kraków!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz