niedziela, 8 marca 2009

Antysemityzm

Od żydów wielki ucisk czuje. Żyd mnie rujnuje.
W chałacie brudnym zza rogu wyskoczy. Kiedy mnie zoczy.
Zaraz mnie szarpie i o grosze prosi. Kradnie kokoszy.
Lub z Hameryki śle petycje krwawe. Polskę w dzierżawe
a Polaków w dyby wziąć kce najgorszy wróg nielitościwy.

W rządzie są żydzi, o tym wszyscy wiedzą. Od lat tam siedzą!
Poprzebierani są tam za Polaków. Rząd łapserdaków
W Pisie żydostwo, w Peeselu takoż, Lewica?
Przecie żyd żydem pogania. PO, że Niemce, chybaś oczadziały
Tam żydzi żądzą. Tuskower wspaniały. Tfu! Same żydy!

Nigdzie ratunku, ni w sporcie ni w sztuce
Chcesz co poczytać? Nic po tej nauce, tyż zażydzone
chałaciarskie, sprosne. Nic poczciwości. Z jakiej to przyczyny
Tak się tu kłębią Judaszowe syny?

Żydowin siwy z Olendrów zrodzony, piłkarzy szkoli z kabały
sztukami, a nas to rani! Za nic zwycięstwa, gdy z takiej przyczyny
Starozakonnych fałszywe miny i uśmiechnienia bo głupiś po szkodzie
Polski narodzie!

Wszytko w upadku, nędzy i rozpadzie. Oraz w nieładzie.
Są owszem tacy, którzy ostrzegają, szykany Wall Street
za nic przecie mając. Ich podziwiałem, czytałem ich dzieła.
Wszystko za dobrą monetę wybrałem,
aż się onegdaj przecie dowiedziałem, że to tyż Żydzi!

O matkołojcze, gdzie iść, gdzie uciekać, gdy nawet
psina po żydowsku szczekać zaczyna pilnie?
Nigdzie ratunku, nigdzie ukojenia. Czyż jeszcze Matką
Jest dla mnie ta ziemia? Schylam się, klękam i wścibiam nos w trawę
Coś zbyt koszernie mi pachnie ta trawa. Przykra to sprawa.

Jedno mi tylko nie daje spokoju, gdy w kiblu siedząc myślę po kryjomu
Bo skoro wszędzie dookoła żydy, czy ja w tej Polsce ostatni cnotliwy?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz