niedziela, 8 marca 2009

Debata tryumfatorów

-Dobry wieczór państwu! Te oklaski burzliwe, to przecież nie dla mnie, tylko dla naszych tryumfatorów. Przyznam się, że do poprzedniego programu zaprosiłem całą czwórkę, ze względu na pewną, sami państwo rozumiecie… Dzisiaj pragnę powitać czwórkę tryumfatorów a szczególnie pana Cezarego Murzyna, który tym razem przybył do nas bez problemów o podłożu rasowym, za to w białym garniturze!

- My czarni lubimy kontrasty! Ale widzi pan, że moja akcja przeciw rasizmowi i ksenofobii w gminie przyniosła efekty! Głosowały na mnie wszystkie mniejszości oraz rolnicy!

- Mniejszości?

- Homoseksualiści i heteroseksualiści, na przykład!

-To znaczy, że wszyscy?

- No nie, większość się takimi rzeczami wcale nie zajmuje! Ale przeważył głos rolników!

- Co im pan obiecał? Dopłaty do dopłat?

- Nie, obiecałem im sprowadzić murzynów z Afryki, żeby za miskę żarcia tyrali za nich w gospodarstwie!

- Pan? Niewolnictwo chce w gminie zapuścić? Przecież to nierealne i …

- Nawet ksiądz mnie wyklął z ambony, ale ludzie wiedzą swoje! (Buczenie i tupanie na widowni)

- Dobrze, proszę o spokój! Pani Nieśmiała, jak to się stało, że pani, będąc osobą tak nieśmiałą została burmistrzem? Bardzo proszę! Troszkę głośniej!

- Byłam jedyną kandydatką, bo tak czy tak w naszej gminie jestem najodważniejsza! Bo u nas strasznie nieśmiały i bojący naród jest.

- Coś niebywałego!

- Tak, u nas ludzie tacy są bojący, ze jeszcze przestrzegają dekretu o stanie wojennym! A w niektórych domach wieczorami robią jeszcze pełne zaciemnienie! Że niby z tym Hitlerem, to jeszcze nie wiadomo jak się skończy. Ale ja wszystko zmienię, skoro się zdecydowałam to „raz kozie śmierć”! Widzi pan, nawet powiedziałam zdanie z wykrzyknikiem! O jeszcze jedno. Sama zaczynam się bać tej śmiałości, która mnie naszła.

- Coś niebywałego! A pan Szybki? Jak panu udało się…

- Po co tyle gadać? Kampanię zacząłem ostatniego dnia i szybko ją skończyłem, bo nie było po co się męczyć. Mój kontr kapnął się, że jako poseł, wygrywając straci mandat. Ktoś mu powiedział. I cały tydzień prowadził kampanię przeciwko sobie! Zrywał swoje plakaty. Dopisywał na nich różne świństwa! Rozrzucał ulotki, ze jest złodziejem, baranem i krzywdzicielem ubogich! Nawet donosił na siebie na policję! Dorysowywał sobie wąsy, a on z wąsami, wygląda całkiem jak Stalin. Nawet narobił sobie kłopotów w partii, bo ktoś zadzwonił do Warszawy, że niby taka poważna partia, a sobowtóra Stalina na burmistrza wystawia! No i przegrał ze mną o kilka głosów. Uratował sobie tyłek! No to ja, hyc na stołek. Teraz to już gmina ruszy biegiem! A ja spokojniutko, powolutku…

- Pan powolutku?

- Teraz to inni niech biegają! Ja się będę napawał władzą, a tak w ogóle to jestem Aleksander Szybki! Mówi to panu coś? Aleksander?

- No to widzę, że po wyborach wiele się zmienia…

- Tu widzę brak szczerości. Bez obrazy, ale nie ma Pan szans na reelekcje! Trzeba być szczery i konsekwentny!

- Muszę przerwać by zadziwić publiczność! Pamiętacie państwo występ pana Szczerego w poprzedniej debacie? Otóż pan Szczery, okazując taką pogarde swoim wyborcom, otrzymał 86,4% głosów! Brawa dla pana Szczerego!

- No przecież mówiłem, że ci idioci na mnie zagłosują! To żadne zaskoczenie, że głupki i prostaki wspierają głupka i prostaka, czyli mnie, bo wiedzą, że ja jestem, chociaż szczery! Ale to już ostatnia moja kadencja w gminie. Już dostrzeżono mój talent w Stolicy i teraz ruszę do sejmu, albo kto wie…Polacy lubią szczerość, a po wynikach wyborów, przecież widać, że durniów nigdzie nie brakuje! A zobacz pan, na ten dyplom! Złota wstęga dla najlepszego burmistrza! Proszę podać publiczności! Niech każdy obejrzy! Widzicie ludzie, jakie błędziory! Bo to ja sam go zrobiłem i sam sobie wręczyłem! Ja nawet dobrze pisać nie potrafię! Śmieszne co? Do zobaczenia w Warszawie! Durne pały!

- Dobra, musimy kończyć. Na koniec spytam naszych tryumfatorów, jaka będzie ich pierwsza decyzja na stanowisku!

- Po kolei poproszę!

- Mam na oku kilku murzynów i sądzę… Czego buczycie, przeklęci rasiści!

- Ja, bo mam takie głosy nieśmiałych pijaków, abym zniosła zakaz sprzedaży tego całego alkoholu przed trzynastą, bo niby gdzieniegdzie już to zniesiono tymczasowo.

- Pan Szczery otworzył mi oczy! Wracam do programu niezwykłej szybkości! No to Szzzz…

- Mnie pan pyta? Oczywiście, że nic nie będę robił! Wyborcze obietnice należy wypełniać w stu procentach! Wszyscy mają z tym kłopoty, bo obiecują ludziom głupoty! A ja? Szczerze mówiłem, że nic nie będę robił, że bimbam sobie na gminę, na wyborców, na wszystko! Widzisz pan ten wynik? 86,4% !

-Hej durnie w studio! Oklaski dla mnie proszę!

( burzliwe oklaski przechodzące w owację i skandowanie!)

Szczerość! Szczerość! Szczerość! … Szczerość!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz